czwartek, 29 sierpnia 2019

Odrodzeni na nowo

 Od ostatniego posta minęło kilka miesięcy, zawsze muszę nabrać natchnienia na to żeby coś napisać. Wbrew pozorom nie jest to wcale takie łatwe. Trzeba umieć i chcieć obrać wszystko ładnie w słowa.
Tekst pisany a nasza mowa jest całkiem inna . Mija czas , połowicznie można podumować połowę roku ze względu na to , że jednak dużo się już działo , ale mam nadzieje, ze jeszcze więcej oczywiście pozytywnych rzeczy się wydarzy.. W maju był u nas Krystian :) to był bardzo szybki i zarazem intensywny weekend. Nocna jazda pociągiem , jak zwykle alkoholizacja ( nieuniknione za czasów naszej młodości i jak na rodowitych Polaków przystało -tradycja rzecz święta) ,później wspólne zakupy chodzenie bez celu po mieście , następna alkoholizacja , kac ;D no i po weekendzie. Bardzo się cieszę , kiedy ktoś mnie odwiedza.. Teraz oczekuje Mikołaja i Moniki, może w końcu dotrą ;D. W lipcu byliśmy w Polsce, aż cały tydzień.. Czas zleciał błyskawicznie, dzień w dzień robiliśmy coś. Wyjazd na działkę do cioci , spotkanie z Krystianem i Arkiem, impreza w Przyjezierzu.. W sumie te dwie imprezy pokazały mi/ nam jak bardzo silna jest nasza więź .. Mogłabym wstawić zdjęcia , ale chyba lepiej nie. To było coś za czym najbardziej tęskniłam i tęsknie codziennie. Byliśmy po prostu wszyscy razem. Postanowiłam zmontować swój pierwszy amatorski .. podkreślam AMATORSKI film.. Nie jest idealny nie ma fajnych przejść , ale jest.