poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Święta, urodziny , wesele , po świętach ...


20.04.2014- Urodziny Adriana/Wielkanoc/Wesele- Ten dzień każdy spędził z osobna , Adrian obchodził swoje 19-ste urodziny . Niestety wyszło tak , ze nie mogłam spędzić z nim tego dnia , ale wiadomo nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli . Ogólnie to nienawidzę świąt.. Są nudne , nie ma co robić , jeszcze najgorsze jak nie ma nic w telewizji , bo wiadomo internet jest dobry , ale nie na cały dzień . Co mogłabym powiedzieć o Adrianie  okazji urodzin ;D To to , że jest już o rok starszy , jest meeeega słodkim chlopakiem , jest najlepszy ..<3! A co miałabym mu życzyć ? To chyba wszystkiego co najlepsze , spełnienia wszystkich marzeń , wymarzonego autka , miłości<3, zdrowia , radości ,sukcesów w życiu szkolno-zawodowym jak i sukcesów w życiu prywatnym , wiecznej przyjaźni z nami , aby uśmech z jego twarzy nie znikał , mniej zamulania i mniej problemów bo nikt nie chce im mieć , bogactwa z wygranej w lotto i po prostu wszystkiego czego tylko sobie zapragnie. Mam nadzieję , że moje mordki dodadzą jakąś notkę o zaistniałych wydarzeniach ;D wczorajszy dzień spędziłam z Adrianem ;* Było cuudownie ;D zaskakująco również , gdyż poznałam jego rodzinkę ;*później oglądanie filmów .. Dostałam od niego cudowny prezent za , który mu dziękuję..;D Aaa no i zapomniałam . Tradycja "śmigus Dyngus" zostałą u mnie zachowana xd.;/ Jutro już szkoła ;/ Szkoda , że te święta nie spędziliśmy w naszym przyjacielskim gronie . , że nie opijaliśmy razem urodzin Adriana , że każdy był gdzieś osobnio , ale przecież wszystko da się nadrobić ..
Takie małe sprawozdanie na temat zaistniałych wydarzeń , bo przecież nie mogę nie pilnować mojego bloga!
Teraz czekam na recenzję od Moniki i Krystiana tutaj . Bo na notkę od Adriana to raczej się nie doczekamy , gdyż stwierdził , że nie ma tego pisanego ;/ a teraz jeszcze piosenka ode mnie;*

 NUTKA <3 KLIK!!!!



Ostatnie naste urodziny naszego Adriana, niestety nie spędziliśmy go razem z nim, ale byliśmy w kontakcie i mentalnie spędzaliśmy go razem . A co do prezentu Ola to Adrian bardzo się przejmował czy przypadnie Ci do gustu, ale ja byłam spokojna bo wiadomo kto pomagał mu wybierać haha. Wielkanoc no cóż mi ten dzień minął szybko, gdyż bawiłam się na wspaniałym weselu z Krystianem. Oczywiście nie obyło by się bez śmiechu w kościele, z tych wszystkich ciekawskich babć, które musiały razem z gośćmi uczestniczyć w tak doniosłym wydarzeniu. Później imprezka było super: magiczne kółko to było coś, wojna taneczna, którą wygraliśmy yeah hahah, trochę oszukiwania przy kieliszku(tylko dla wtajemniczonych), a i jeszcze weselny Śmigus-Dyngus który nie ucieszył wszystkich pań ale co tam jak zabawa to zabawa haha. Ogólnie było naprawdę świetnie i jeszcze raz dziękuje Krystianowi za zaproszenie:)
By Monika 
\" On the other side of life"

wtorek, 15 kwietnia 2014

Surprise...





13.04 moja ostatnia -nastka. Cały czas jeszcze żyje emocjami z tego dnia, takiej wspaniałej niespodzianki nie miałam nigdy w życiu. Wszystko odbywało się w tajnej konspiracji z Mrs Mom i 
Mr Dad również był w to zamieszany jak i połowa wsi i okolicznych miejscowości.

Był szok, łzy oczywiście szczęścia, śmiech, zaduma haha i wszystkich emocji po trochu, ale najważniejsze że była 'Wspaniała czwórka" i moja rodzinka. Ten dzień będzie w mojej pamięci do końca życia. Zawsze będę pamiętała jak otworzyłam drzwi i nie wiedziałam co się dzieje, głośny śpiew wszystkich( ale nie oszukujmy się Ola śpiewała najgłośniej:*), te wszystkie wspaniałe prezenty: Ferdek(Kodżak), zdjęcia, kamień, dzwonek,kajdanki haha i  inne. Oczywiście były różne dziwne sytuacje jak to my, bez tego by się nie obyło:) Pływanie łódką "Titanic" szło nam nie najgorzej chociaż Adrian sie opierdzielał, taniec with my sister, z którego o czym dowiedziałam się w późniejszym czasie śmiała się moja ciocia z sąsiadką, sweet focie z Krychem haha i takie tam rózne. Wiem,że już to  mówiłam, ale jeszcze raz Wam za wszystko dziękuje, jesteście najwspanialszymi osobami pod słońcem. Nie mogłabym już żyć bez waszego poczucia humoru, odpałów, przeróżnych faz, które przeważnie wymyślam i wkręcają się wszystkim haahah Mogłabym jeszcze napisać wiele więcej, lecz dziś nie mam weny twórczej. Napewno jeszcze nie raz coś tutaj umieszczę. Podsumowując ogólnie były to moje najlepsze urodziny ever dzięki Wam <3

By Monika

Musiałam wstawić  Ferdynanda(kodżaka) i nasze skromne prezenty. Razem z Moniką przeżywaliśmy jej urodziny , emocje adrenalina , pośpiech i ekscytacja.Głównym mózgiem operacji była Pani Mama(czyt.Mariola) , zadzwoniła do nas z informacją iż chce wyprawić naszej kruszynce ostatnie naste urodzinki , a my byliśmy zaproszonymi gośćmi.. Przez cały tydzień żyliśmy w konspiracji co kupić Monice na prezent o której mamy przyjechać , musieliśmy dopiąć wszystko na ostatni guziczek i najlepsze były w tym foszki Moniki " Dobra nie musicie mi nic mówić". Ciężko było to utrzymać  w tajemnicy , każdy wymyślał sobie zajęcie na weekend , że niby ma wylane . Ja jechałam na działkę , Krystian miał 18 Gości , a Adrian miał być w kościele hahah. W sobotę kupywaliśmy prezent, mieliśmy tyle różnych pomysłów , tyle planów aż jednak pojawił się Kodżak!  Spotkaliśmy się z Panią Matką ok 14 . Samochód zostawiliśmy u Pani Agnieszki i nagle dzwonek do dzwonka ! Mina Moniki , wzruszenie i nieopanowane emocje. Wszystko było warte jej zaskoczenia. Ten dzień był wyjątkowy nie tylko dla niej , ale i dla nas . Kolejne piękne wspomnienia przeżyte w takiej właśnie naszej skromnej paczce , razem przeżyliśmy łzy szczęścia , razem przeżyjemy wszystko. Dla takich przyjaciół warto w ogień wskoczyć i wyprawiać jak najlepsze imprezy niespodzianki.Cały dzień przeminął nam zajebiście ! Jak zwykle trzeba było opić jej urodzinki , później spacerek , trochę odwalania z tańcami i samochodem . Każdy cieszył się szczęściem i radością jaka była na twarzy Moniki . Taki uśmiech był wart wszystkich pieniędzy . Bo zobaczyć prawdziwy uśmiech człowieka  można bardzo rzadko , ale jeśli się już go zobaczy to daje więcej szczęścia  niż cokolwiek innego . Też ostatnio opuściła mnie wena , ale jesteśmy siostrami syjamskimi .<3 

Przyjaźń nie potępia w chwilach trudnych, nie odpowiada zimnym rozumowaniem: gdybyś postąpił w ten czy tamten sposób... Otwiera szeroko ramiona i mówi: nie pragnę wiedzieć, nie oceniam, tutaj jest serce, gdzie możesz spocząć.

— Malwida von Meysenbug
By Ola ;*:)


Przyjaźń to uczucie, które na wiele definicji. Dla każdego człowieka może znaczyć coś innego. Dla mnie przyjaźń to przyjaciele. A przyjaciele to radość, szczęście, zrozumienie. To uczucie, że cokolwiek bym zrobił mogę na nich liczyć. Przyjaciele- Adrian Ola i Moniką. Trójka najwspanialszych ludzi jakich znam. Mogę im powiedzieć wszystko i wiem, że mnie zrozumieją, pomogą. Wiem, że gdybym im napisał "Zabiłem człowieka" odpisali by "gdzie go zakopiemy ?". Każdego dnia w rozmowie z Bogiem zadaje mu tylko jedno pytanie. Co Ja takiego zrobiłem w życiu, że dałeś mi takie szczęście, taką nagrodę. Dałeś mi prezent, o którym nawet nie marzyłem. Dałeś mi trojga wspaniałych przyjaciół. Nigdy Ci tego nie zapomnę i będę Ci dziękować do końca życia. 
Myśląc, zdaje sobie sprawę, że mój świat bez Moniki, Oli i Adriana poprostu nie istnieje. Nie wyobrażam sobie dnia, w którym wysiadam z autobusu i nie ma tych, przez których najgorszy humor zmienia się w radość, na twarzy pojawia mi się uśmiech a świat nabiera kolorów . Jesteście całym moim życiem i to już nie ulegnie zmianie. Obiecuję, zrobię wszystko, żeby nasza przyjaźń trwała nawet po śmierci. Kocham Was wszystkich i każdego w osobna. Jesteście moim życiem. 
"
W imię naszej Przyjaźni: 

NAWET GDY BĘDZIE ŹLE, 
GDY WSZYSCY INNI ODWRÓCĄ SIĘ OD WAS , 
NAWET GDY CAŁY ŚWIAT ZAPOMNI, 

JA BĘDĘ PAMIĘTAŁ I TRWAŁ PRZY WAS ! BĘDĘ ZAWSZE GDY BĘDZIECIE MNIE POTRZEBOWAĆ"

By  Krystian



"On the other side of life"

piątek, 11 kwietnia 2014

Sobie..




Przyjaciele są jak anioły niby ich nie potrzebujesz , a nie wyobrażasz sobie bez nich życia. Każdy z Was jest takim aniołem , jesteście kiedy jest mi źle , jesteście w każdej chwili mego życia , może nie fizycznie , ale zawsze mentalnie , zawsze jakoś myślami czynami i gestami. Każdy ma swój mały zajebisty  świat , swoje zajebiste kredki świecowe , każdy ma swoje charakterystyczne odpały, swoje humory .Jesteście tak różnorodni , a jednak razem tworzycie tak zgraną całość , taki brakujący puzzel całej szczęśliwej układanki , takie życiowe dopełnienie, taka brakująca przyprawa do stworzenia idealnego dania ...
Adrian- Jest i będzie wyjątkowy .. Dlaczego po pierwsze jest moim chłopakiem . Jest zabawny, jest wrażliwy jest bardzo charakterystyczny na swój sposób. Mogłabym wypisać dużo cech , ale moim zdaniem człowiek sam powinien dogłębnie poznać człowieka. Z Adrianem kojarzą mi się wszelkiego rodzaju "hardcorowe" skoki , rozpalanie ogniska , jego wrażliwość u mnie na 18 i to że stara się angażować całym swoim serduchem, jest troskliwy , i opiekuńczy , ale też w każdej sytuacji stara się być dogłębnie zorganizowany.
Monika- Zawsze potrafi rozwalić system , zawsze stara się rozśmieszyć człowieka. Pewnie jak każdy uwielbiam jej fazy po alkoholu jej pomysły i ten parkour taki bardzo niebezpieczny. Jest dla mnie siostrą , jest osobą która dużo znaczy w moim życiu. Jest troskliwa,opiekuńcza , ale i na przeciw pozorom również pozytywnie pokręcona. Wyznaje motto "mi dwa razy nie trzeba mówić" jest uczynna i sumienna jest takim jasnym promyczkiem dnia , jak poranna kawa potrafi rozbudzić . Szczególnie dobrze wygląda w połączeniu z Adrianem prowadząc te walki , które rozwalają system cały Windows siada.
Krystian- jest moim braciszkiem , jest osobą szczerą ale i dociekliwą co w tym połączeniu sprawia , że nie odpuści jeśli nie pomoże w jakimś problemie. Jest wrażliwy ,pracowity, jest troskliwy ale i opiekuńczy. Jest taką tajemniczą postacią , ale wbrew pozorom udaje nam się go rozszyfrować , idealnie kryje w sobie emocje. Zawsze stara mi się dorównać w moim tańcu z ręką , zawsze stara się pomóc i ogarnąć każdego z nas.Jest taką dobrą duszą takim płomyczkiem , który rozpali ognisko nawet w zimowy chłodny wieczór..

Cała ta trójka jest dla mnie wyjątkowa , dlaczego ? Bo dzięki Wam można zapomnieć o codzienności o problemach i innych przykrych sprawach. Każdy z nas je ma , ale kiedy jesteśmy razem to chociaż na chwilę udaje nam się o tym zapomnieć. Jesteście dla mnie jak rodzina. I to ja mam takie szczęście żeby być z moimi przyjaciółmi i chłopakiem każdego dnia by móc im się przyglądać i móc się z nich i z nimi śmiać. Nikt nie wpadł na to by założyć takiego bloga o nas o naszej przyjaźni , aczkolwiek wiem że po jakimś czasie czytając to nasze wspomnienia będą takie jakby działo to się przed chwilą .Będzie to dla nas pamiątka . Patrząc dzisiaj na Was na dzikusie żałowałam że nigdzie nie ma ukrytej kamery , że nikt w Was nie zobaczy tej radości szczęścia i śmiechu , który zobaczyłam w Was ja. Wiedząc , że chociaż nie zawsze jest dobrze potrafimy nieźle się bawić.Po prostu nikt nie zobaczy w Was tego wszystkiego tych emocji zupełnie z innej perspektywy. Gdybym była obcym człowiekiem pomyślałabym ,, Boże co za fajne dzieciaki , jak oni świetnie się rozumieją" i momentami na dzikusie mogła zakręcić mi się łza w oku , bo to właśnie ja mam takich przyjaciół. Jest to tylko zbiór literek , słów kropek i przecinków no ale co tam ...

Muszę dodać kilka słów o naszej kochanej Oleńce, bo tylko tego nam tu brakuje więc ...
Ola to osoba, która chce być dobra dla wszystkich, pomaga każdemu jak może, zawsze tryska energią, zaraża ludzi pozytywnym spojrzeniem na świat. Nie mogę sobie przypomnieć, a nawet nie chcę pamiętać jak moje życie wyglądało bez niej. To moja best sister i zawsze mogę na nią liczyć. Również trzeba dodać, że Ola przechodzi cudowne fazy, kocham jej agresor, strach wtedy do niej podejść ale to jest piękne. Mam z nią już wiele przeżytych chwil, wspaniałych wspomnień, np tak mi przyszło na myśl Zacne, albo Popcorn. Są to takie moje spostrzeżenia, opinie fakty haha o Oli można by się rozpisać więcej ale to w późniejszych postach <3
Jeszcze krótka notka o naszych "boysach" hahah Ola już wszystko zamieściła wyżej, są cudowni, zabawni, dobrzy, też zawsze można na nich polegać. Każdy jest inny na swój sposób i dzięki tej różnorodności można w naszej przyjaźni znaleźć wszystko. Jestem szczęśliwa, że się tak zgraliśmy, zżyliśmy i jesteśmy jedną rodziną. Nasuwa mi się pytanie Czy to był przypadek, że się spotkaliśmy?? Nie sądzę :*** Tak musiało być:)
By Monika
"On the other side of life"

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Jesteśmy...

 30.06.2013- Krystiana 18 - Może nie uczestniczyłam w tym dniu ze względów chorobowych i nie mam za dużo wspomnień do opisywania , ale wiem że imprezka była zajebista. Tego dnia właśnie nie mogłam uczestniczyć  w Krystiana 18 , ale wiem co się działo;)
- Monika z Adrianem chcięli wracać na pieszo do domu
- i wiem , że był jakiś manewr z placem zabaw
Może i wtedy mnie nie było , ale byłam z nimi mentalnie . Byłam każdą myślą i każdym gestem . Wiem że wtedy było baardzo ciepło, a Krysiu dostał ode mnie Fartuszek mięśniaka do gotowania , lizaczki i chyba jakieś drobne mu wspypałam . Miałam zamiar się tam pojawić bo znając życie coś byśmy odwalili jak to bywa , no ale choroba mnie dopadła. Już dużo czasu nie zostało a Krystian skończy swoje ostatnie naście i nadejdzie ścia . Mam zamiar w swoim blogu dodać jeszcze dwa wydarzenia aktualnie odnoszące się urodzin Moniki 13 Kwietnia , urodziny Adriana 20 kwietnia. Każdy zasługuje na wyróżnienie w tym dniu , wtedy nie będę trzymała się chronologii ,ale to będzie taki mały wyjątek . Mam nadzieję , że z tych szybko zbliżających się urodzin będę mogła zdać tu jakąś fotorelacje ;D do każdego wpisu staram się dodawać odpowiednie zdjęcie , jeśli takiego nie znajdę dodam coś co kojarzy mi się z tym dniem. Moze uda mi się namówić Krystiana lub Monikę lub Adriana to dodadzą większą zawartość do tej notki ;)

Osiemnaste urodziny Krystiana. Part II

Na początku tak oficjalnie życzenia, sto lat kieliszek i się wszystko zaczęło.
Zintegrowaliśmy się już na samym początku, dobrze się dogadywaliśmy, zaczęliśmy tańczyć.
Nie zapomnę pani "Klarci" i jej chodu, tańca w kółku, śmigłego parkuru ze strony moniki, no i jeszcze kilka spraw mniej przyjemnych, które wpłynęły na atmosferę imprezy ale tego nie warto pamiętać.
Byli moi znajomi, przyjaciele tylko Olę dopadła choroba, i nie mogła być z nami. Jednak czułem Ją mentalnie. Najlepsze zawsze na końcu. Moniką i Adrian postanowili iść na pieszo ponad 30 km do domu. Ich plany zniszczyła Natalia, zabierając ich do Kruszwicy Nie wspominam dobrze tego dnia ze względu na samego siebie. Ale było minęło. Wiem, że czekają nas jeszcze wiele wspaniałych chwil. Jeden już nie długo. Pozdrawiam czytelników i obiecuje, że włączę się do tworzenia tego blog'a--->
By Krystian



Osiemnaste urodziny Krystiana. Part III

Te urodziny zaliczam do jak najbardziej udanych. Było świetnie, ludzie spoko, alkohol git haha. Nie zapomnę jak tańczyliśmy z Krystianem w tym kółku :) Jak wygłupialiśmy się wszyscy na tym placu zabaw, i oczywiście dziwnych pomysłów dziękuje Bogu, że zabrała nas wtedy Natalia bo w domu pewnie pojawiłabym się po kilku dniach zanim z Adrianem przeszlibyśmy tą długą trasę. Ubolewam jedynie nad tym, że Ola nie mogła być z nami, ale gadaliśmy z nią chociaż chwilę przez tel i wiemy że myślami była tego dnia z nami wszystkimi:*

By Monika

"On the other side of life"

sobota, 5 kwietnia 2014

Jednak z każdym dniem...


15.06.2013 - Ognisko u Moniki- Od tego czasu działo się najwięcej , najwięcej pięknych wspomnień , spędzonych razem dni , i moc buzujących emocji w każdym z nas . Od połowinek dużo się działo , ale to właśnie od ogniska zaczęliśmy wszystko bardziej dokumentować , zaczęliśmy robić więcej zdjęć , nagrywać filmiki i zbierać nawet nasze liściki pisane na lekcjach. To właśnie od wtedy poczuliśmy się jak jedna wielka rodzina.. Noc spędzona na Krystiana dziurawym materacu , który trzeba było dopompowywać co kilka godzin , Moniki wywrotka na skuterze , Mój i Moniki taniec w koszulach nocnych i w tamtym momencie bezcenna mina jej sąsiadów , nawet Adrian w tym dniu szczególnie się wrył nam w pamięć przyjeżdżając zapakowany w torby podróżne ;D miał ze sobą ewidentnie wszystko gwoździe , sznurek i jeszcze inne mniej istotne rzeczy. Emocji i wrażeń nam nie brakowało , gdyż grupa "debili" wpieprzyła nam się na naszą imprezę . Adrian jako pierwszy chciał po gromić bandę idiotów siekierą , lecz właśnie mi uruchomił się "agresor" pełna wściekłości rzuciłam się na nich próbując wskórać aby opuścili Moniki podwórko ;D Krystian wtedy samotnie bez butów siedział przy ognisku. Jak wszyscy pamiętamy o 3 Adrian poszedł na ryby , a my w wolnym tempie, zmęczeni z uchądzącym z nas alkoholem poszliśmy za nim . Takie bardzo krótkie streszczenie tamtego dnia, wieczoru, nocy i poranka. Mogłabym oczywiście napisać więcej , ale niech chociaż część zostanie naszą słodką tajemnicą.Taką tajemnicą która zostanie tylko w nas. .Ludzie zazwyczaj nie wierzą w przyjaźń damsko-męską , ale uwierzcie mi na słowo , że ona istnieje . Może nie w 100% tak jest bo ja związałam się z Adrianem , ale nadal przyjaźnie się z Krystianem i Moniką , jednak to wszystko mam zamiar ująć w innych i dalszych już postach .Można się zastanawiać po co powstał ten blog , po co są te wpisy . Są one po to by każdy z nas jak i każdy z czytelników mógł na nowo przeżywać te emocje. Wiadomo, że to tylko zbiór literek słów , wyrazów , ale są też moje(nasze) przelane emocje jak i uczucia drogą elektroniczną , bowiem każdy z nas powinien kiedyś doświadczyć tak piękniej przyjaźni jaką doświadczyłam ja ! Każdy z naszej "Fantastycznej czwórki"przeżył jakąś historię , każdy dostał jakąś nauczkę od życia , ale najcenniejsze co życie nam dotychczas dało oprócz miłości to właśnie taka przyjaźń , której nie zastąpią żadne słowa , żadne czyny po prostu nie zastąpi nic. 

"Przypominam Sobie TAKIE zdanie Winchella: "Przyjaciel, ABY ktos, KTO wchodzi, GDY Cały Świat wyszedł."
"On the other side of life"<3

czwartek, 3 kwietnia 2014

Początek , a może jednak nie ...




























8.02.2012 - " Połowinki" - od wtedy w sumie zaczęliśmy spędzać ze sobą najwięcej czasu. Jednak nasza przyjaźń zaczynała się o wiele wiele wcześniej. Nikt nie ma nawet pojęcia od którego momentu wszyscy się tak zżyliśmy. Możemy oczywiście podawać różne daty , ale nic nie dzieje się przypadkiem , to nie jest zwykła przyjaźń . To więź , która będzie trwała tak długo jak tylko będziemy chcieli żeby była w naszym życiu . Zdjęcie ? Hmm . To chyba pierwsze zdjęcie gdzie jesteśmy razem uchwyceni .Pierwsze najwspanialsze wspomnienia gdzie każdy może powiedzieć " pamiętasz jak siedzieliśmy na klatce schodowej ?" , "pamiętasz jak uciekaliśmy przed policją" , "pamiętasz jak Gawlik chciał robić ognisko , jak udawał orangutana w sklepie monopolowym" , "pamietasz jak graliście w karty a kto przegra pił wódkę" . Oczywiście , że żadne z nas tego nie zapomni , są to wspomnienia które na pewno utkwiły nam głęboko w pamięci , mogłabym wymienić z tego dnia bardzo dużo drobnych szczegółów np:
- picie wina "TOTINO" ziołowe, "Carlo Rossi czerwone , "Fresco" również czerwone
- siedzenie u Marcina do ok godziny 2
- samochód służba drogowa widniejąca na naszych zdj
- stanie na klatce schodowej i ogrzewanie się
- czekanie za transportem do domu aż do godziny 6 rano
- moje przewrócenie się , podarte rajstopki i blizna która widnieje do dnia dzisiejszego
- chłopacy pili wódkę "Krupnik"
Różnie w życiu bywa , przeróżnie i wszystko się miesza, mamy gorsze i lepsze dni , ale z Wami czuję się jak po drugiej stronie życia. I mówiąc tak jak Napisał F.Moccia "  Próbujesz sobie przypomnieć, kiedy to wszystko się zaczęło.  A zaczęło się wcześniej niż Tobie się wydaje.. o wiele wcześniej.  Wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy.  Już nigdy nie poczujesz się tak samo, nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebem" To ja z Wami czuję się jakby po drugiej stronie życia w barwach kolorowych , pełnych nadziei, radości i wszelakiego spokoju .To właśnie wy dajecie mi najwięcej radości . 


"On the other side of life"